SZEPT ZZA KRYPTY piszę książkę :)
Wiatr świszczał za oknem a sumienie zagłuszał bębniący o parapet deszcz.
Wszystko wymknęło się spod kontroli odkąd uświadomiłem sobie
z jaką łatwością przychodzi mi zabijanie. To mój problem. To także twój problem.
Zrobiłem to kolejny raz, jednak daję słowo że coś słyszałem jakby szept
Jest wyraźniejszy im bliżej cmentarza jestem lub jakiegoś miejsca pochówku.
Cóż mieszkam w małym miasteczku w którym ludzie dbają tylko o swoje farmy i pieniądze
od kiedy cokolwiek udaje im się uzyskać z dofinansowania.
Mam własny dom z ogrodem w którym często przebywam by ukoić myśli.
Dzisiaj wybrałem sobie na oko 30 letniego mężczyznę ubranego w garnitur
i z neseserem. Chodził zbyt długo obok stacji kolejowej właściwie się kręcił.
Pomyślałem że chyba nie wie jak tu jeżdzą pociągi . Wolałem go zabić sam po co
miałby wpaść pod któryś i zabierać mi sadysfację. Tak. Daję mi to sadysfakcję i cholerny
dreszcz podniecenia. Lepiej się czuję . W jaki sposób zabijam? Różnie zależy od nastroju.
Przed chwilą moje ostrze przecięło jego skórę jednak ostateczny zgon nastąpił gdy dorwałem
się do tętnicy. Krew chyba już mi nie przeszkadza. Nigdy nie byłem wyczulony na jej widok.
Nic wielkiego. Dziś nieboszczyk jutro pewnie też. Najlepsze jest to że nie jestem singlem.
Moja dziewczyna nic nie wie . Myślałem żeby jej się oświadczyć zanim to się zaczęło.
Mam już piepszone 26 lat . Trwa to od 4 lat. Myślałem że pora na stabilizację,
choć cenię sobie spontaniczne życie. Dużo śpiewałem. Dziś mam inną pasję.
Wyrafinowane morderstwa. Tak kurwa z zimną krwią . Pomyśleć że kiedyś byłem wrażliwy.
A więc usiądź wygodnie i zapraszam do mojego świata. Może uda ci się tak jak mi usłyszeć
Szept dobiegający zza krypty.
Wszystko wymknęło się spod kontroli odkąd uświadomiłem sobie
z jaką łatwością przychodzi mi zabijanie. To mój problem. To także twój problem.
Zrobiłem to kolejny raz, jednak daję słowo że coś słyszałem jakby szept
Jest wyraźniejszy im bliżej cmentarza jestem lub jakiegoś miejsca pochówku.
Cóż mieszkam w małym miasteczku w którym ludzie dbają tylko o swoje farmy i pieniądze
od kiedy cokolwiek udaje im się uzyskać z dofinansowania.
Mam własny dom z ogrodem w którym często przebywam by ukoić myśli.
Dzisiaj wybrałem sobie na oko 30 letniego mężczyznę ubranego w garnitur
i z neseserem. Chodził zbyt długo obok stacji kolejowej właściwie się kręcił.
Pomyślałem że chyba nie wie jak tu jeżdzą pociągi . Wolałem go zabić sam po co
miałby wpaść pod któryś i zabierać mi sadysfację. Tak. Daję mi to sadysfakcję i cholerny
dreszcz podniecenia. Lepiej się czuję . W jaki sposób zabijam? Różnie zależy od nastroju.
Przed chwilą moje ostrze przecięło jego skórę jednak ostateczny zgon nastąpił gdy dorwałem
się do tętnicy. Krew chyba już mi nie przeszkadza. Nigdy nie byłem wyczulony na jej widok.
Nic wielkiego. Dziś nieboszczyk jutro pewnie też. Najlepsze jest to że nie jestem singlem.
Moja dziewczyna nic nie wie . Myślałem żeby jej się oświadczyć zanim to się zaczęło.
Mam już piepszone 26 lat . Trwa to od 4 lat. Myślałem że pora na stabilizację,
choć cenię sobie spontaniczne życie. Dużo śpiewałem. Dziś mam inną pasję.
Wyrafinowane morderstwa. Tak kurwa z zimną krwią . Pomyśleć że kiedyś byłem wrażliwy.
A więc usiądź wygodnie i zapraszam do mojego świata. Może uda ci się tak jak mi usłyszeć
Szept dobiegający zza krypty.