sobota, 27 lutego 2016

Kawałek - widmo

Ten kawałek zniknął z odsłuchu ze względu na niefortunny feat przepraszamy że zaprosiliśmy WACK MC :P
i nie chcemy być kojarzeni z tym.
Ale dajemy ostatni raz ze względu za zwrotę KR!
pzdr! Nigdy więcej łaków na featach :D
wytnijcie SZPK i będzie bez łaka :v


piątek, 26 lutego 2016

Kilka Słów od KR

Więc tak :
Nigdy nie szukaliśmy fejmu czy poklasku choć w pewnym momencie był spory wbrew naszej woli.
Sama KRYPTA miała być w założeniu metaforą podziemia . Dopóki w nim jesteśmy nasze podejście do sławy się nie zmieni. Robimy to dla nielicznych. Szukamy świadomych słuchaczy i mieliśmy już przyjemność dostawać propsy od takich w różnych miastach :).

Nowości:
1.Piszę książkę KR : http://kryptarap.blogspot.com/2016/02/szept-zza-krypty-pisze-ksiazke.html

2. AR jest na ukończeniu niedługo będzie płyta matka :3

3. Jest doskonale z formą ;)

PZDR OD KR !
KRYPTO RAP.

AR zajaweczka

https://www.youtube.com/watch?v=PGcUOfU-iWc&feature=youtu.be

taki balet no to bomba bo ja tego nie bede sprzatal

https://www.youtube.com/watch?v=HyJpfWxc0JY

sobota, 20 lutego 2016

SZEPT ZZA KRYPTY piszę książkę :)

Wiatr świszczał za oknem a sumienie zagłuszał bębniący o parapet deszcz.
Wszystko wymknęło się spod kontroli odkąd uświadomiłem sobie
z jaką łatwością przychodzi mi zabijanie. To mój problem. To także twój problem.
Zrobiłem to kolejny raz, jednak daję słowo że coś słyszałem jakby szept
Jest wyraźniejszy im bliżej cmentarza jestem lub jakiegoś miejsca pochówku.
Cóż mieszkam w małym miasteczku w którym ludzie dbają tylko o swoje farmy i pieniądze
od kiedy cokolwiek udaje im się uzyskać z dofinansowania.
Mam własny dom z ogrodem w którym często przebywam by ukoić myśli.
Dzisiaj wybrałem sobie na oko 30 letniego mężczyznę ubranego w garnitur
i z neseserem. Chodził zbyt długo obok stacji kolejowej właściwie się kręcił.
Pomyślałem że chyba nie wie jak tu jeżdzą pociągi . Wolałem go zabić sam po co
miałby wpaść pod któryś i zabierać mi sadysfację. Tak. Daję mi to sadysfakcję i cholerny
dreszcz podniecenia. Lepiej się czuję . W jaki sposób zabijam? Różnie zależy od nastroju.
Przed chwilą moje ostrze przecięło jego skórę jednak ostateczny zgon nastąpił gdy dorwałem
się do tętnicy. Krew chyba już mi nie przeszkadza. Nigdy nie byłem wyczulony na jej widok.
Nic wielkiego. Dziś nieboszczyk jutro pewnie też. Najlepsze jest to że nie jestem singlem.
Moja dziewczyna nic nie wie . Myślałem żeby jej się oświadczyć zanim to się zaczęło.
Mam już piepszone 26 lat . Trwa to od 4 lat. Myślałem że pora na stabilizację,
choć cenię sobie spontaniczne życie. Dużo śpiewałem. Dziś mam inną pasję.
Wyrafinowane morderstwa. Tak kurwa z zimną krwią . Pomyśleć że kiedyś byłem wrażliwy.
A więc usiądź wygodnie i zapraszam do mojego świata. Może uda ci się tak jak mi usłyszeć
Szept dobiegający zza krypty.
Rozdział 1.

Przeddzień moich 22 urodzin zapamiętam na zawsze. Jesień , październik 
i wycieczka do Rzymu. Pojechałem sam a wróciłem z nią. Wszystko się zmieniło
odkąd spotkaliśmy się w we wnętrzu Panteonu. Gdy ją zobaczyłem drobną jasnowłosą
dziewczynę która właśnie odgarnia włosy z twarzy, wiedziałem już
że to jest to . Jej oczy. Błękit oceanu. Podszedłem choć na mym obliczu
zagośćił spory rumieniec . Nie znałem włoskiego. Spróbowałem po angielsku.
- Hi Im Norbert and i want to meet you 
Mój akcent pozostawiał wiele do życzenia. Jakież było moje zaskoczenie
gdy ona odpowiedziała płynnie po Polsku. To była najpiękniejsza chwila.
Każde jej słowo hipnotyzowało, miałem już miękkie nogi i sucho w ustach.
- Cześć jestem Bianca , ja również chciałabym cię poznać. Jestem Włoszką ale mieszkałam
w Polsce pół życia. Tu się urodziłam. Rzym. A ty?
Minęła niecała minuta a ja wpatrywałem się jak debil zamiast jej odpowiedzieć.
Wyraźnie ją to rozbawiło w końcu otrząsnąlem się miałem niski ton głosu wyraźnie widziałem
że to jej się podoba. To rozkojarzenie. Mimo mojej woli nie umiałem wtedy nad tym zapanować.
- Ja jestem z Elbląga . Dasz się gdzieś porwać ?
Instynktownie wyciągnąłem dłoń w geście zaproszenia. Trzymaliśmy się za ręcę wychodząc z Panteonu.
Zrobiło się trochę niezręcznie więc pod pretekstem zrobienia jej zdjęcia puściłem.
I tak to się zaczęło . Moje szczęście . Teraz mam wrażenie że się oddalamy właściewie
to ja się oddalam . Całą energię pożytkuje na zabijanie. Nie poświęcam jej tyle uwagi.
Ale kocham ją coraz mocniej. Nie mogę jej stracić. 
A więc wróciliśmy do Polski okazało się że Bianca ma rodzinę w Sopocie. Odwiedziliśmy ich.
Przedstawiła mnie swojej Matce . Ojca nie było. Zmarł jak Bianca miała 6 lat.
Tamtej nocy w jej rodzinnym domu pierwszy raz się pokłóciliśmy. 
To była jakaś pierdoła nie pamiętam o co chodziło dokładnie .
Poszedłem na spacer żeby ochłonąć . Przecież jest nam idealnie. 
Doszedłem do wniosku że nieważne które z nas ma rację . 
Chodzi nam o to samo . O wspólne dobro tej relacji. A robiła się coraz bardziej zażyła.
Miałem wracać do domu. Jednak Bianca wspomniała że na cmentarzu obok którego
przechodziłem leży jej dziadek. Postanowiłem oddać hołd. Kupiłem znicz , kwiaty
i szukałem cmentarz nie był wielki ale chodziłem przez pół godziny mając wrażenie
że mijam te same alejki. Chciałem wrócić do Bianci żeby ją przeprosić ale obrałem
sobie za punkt honoru że znajdę ten grób. I nagle coś mnie ukłuło jakby z tyłu głowy.
Zemdlałem. Nade mną wisiała spora grupka gapiów jednak rozeszli się gdy wstałem
nikt nie zapytał czy nic mi się nie stało. Dotknąłem tyłu głowy i ku swojemu
zaskoczeniu rękę miałem całą we krwi . Wstałem i odkryłem że jestem obok grobu dziadka Bianci.
Kwiaty i znicz zapalony już leżały na grobie. Pomodliłem się. Z oddali usłyszałem swoję imię
Znajomy głos . Moja kochana Bianca . Nawet tu mnie znalazła. Od razu ją przeprosiłem gdy tylko
się zbliżyła . Powiedziała coś po włosku pod nosem i mnie przytuliła. Po chwili spostrzegła krew.
Wyraźnie się zmartwiła.
- Co ci się stało Norbercie?
- Upadłem to nic takiego
- Chodźmy do domu , opatrzę ci to - Powiedziała
Więc poszliśmy do domu . Przez resztę nocy kochaliśmy się do utraty tchu. Była cudowna.
To był najlepszy seks w moim życiu. Może dlatego że pierwszy raz robiłem to z miłości.
I byłem tego pewien w stuprocentach. Usnęła w moich ramionach. <<<<<<<<< CDN >>>>>>>>>>
Wstałem skoro świt . Postanowiłem zaparzyć kawę i zrobić śniadanie dla siebie i Bianci.
Ona wstała zaraz po mnie . Może to dym z papierosa ją obudził . 
- Witam kochanie jesteś słodki naprawdę śniadanie, kawa , lepiej uważaj bo się przyzwyczaję
- Bardzo dobrze. Wprawdzie nie lubię wcześnie wstawać ale dla ciebie mogę. - odpowiedziałem
- Ale nie musisz. Ja też lubię dłużej pospać . Nie wiedziałam że palisz.
- Palę okazjonalnie. Dym pozwala mi się skupić, zebrać myśli - rzuciłem
- Ah tak.. Okej Jedzmy bo ostygnie
- Racja
Nałożyłem nam na talerze jajecznicę z kiełbasą i pomidorami oczywiście ze szczypiorkiem.
Gdy sięgałem po chleb nasze dłonie spotkały się . Zaczęliśmy się całować. Całowała obłędnie
zapomnieliśmy o śniadaniu wróciliśmy do łóżka. Chwila. To nie jest erotyk . Ale by był
gdybym miał opisywać szczegóły mojego związku z Biancą. Oboje mamy iście włoski temperament.

Nazajutrz już byliśmy w drodzę do Elbląga. Bianca miała po raz pierwszy zobaczyć mój dom.
Miałem nadzieję że teraz zamieszkamy razem. Dojechaliśmy szczęśliwie na miejsce .
Podróż minęła mi bardzo szybko pewnie dlatego że byłem z nią.
Stanęliśmy w drzwiach mojego domu nie spotkaliśmy po drodze żadnego z moich sąsiadów.
Hmm w mojej wsi mało kto się interesuje życiem innych. Dlatego tu mieszkam.
- Ale pięknie. Śliczny wystrój naprawdę. - powiedziała Bianca
- To zasługa architekta wnętrz - odpowiedziałem
Pocałowałem ją , wziąłem w objęcia . Nagle z zewnątrz usłyszałem strzały.
Byłem pewien że to myśliwy upolował jakiegos dzika lub inną zwierzynę.
Jak bardzo się myliłem dopiero miałem się przekonać. Zobaczyłem to przez okno.
Młoda dziewczyna w kałuży krwii . W moim ogrodzie. To był mój mały eden i teraz
został splamiony krwią . Już nigdy nie było w nim tak jak dawniej od czasu tego incydentu.
Nie wiem czy nie zwariowałem . Palę kolejnego papierosa ale to tylko na tle nerwowym , dość
nikotyny . Bianca wszystko zobaczyła i nie odezwała się jeszcze od tego momentu ani słowem.
Siedzi w moim pokoju i płacze . Cóż to akurat nie moja wina że mój sąsiad jest zbyt porywczy.
Myślę że moja wioska jest pełna ludzi którzy mają predyspozycje do zabijania z zimną krwią.
To miejsce wyrafinowanych morderców . Może jest to odpowiedź dlaczego tak dobrze się czuję w tym miejscu. Hmm doszedłem do wniosku że najlepiej zrobię jak pójdę spać zamiast się zadręczać.
Chciałem na dobranoc pocałować Biancę. Nie dała się nawet dotknąć.

Wstałem skoro świt. Czułem się jakby przejechał po mnie czołg. Dominowało tu jakieś uczucie
pustki. Nigdzie nie widziałem Bianci. Wołałem ją po domu oraz na zewnątrz. Odpowiedziała mi tylko głucha cisza. Poszedłem do ogrodu  , wcześniej zrobiłem sobie śniadanie aby zjeść na zewnątrz. Klasycznie jajecznica na boczku do tego oczywiście cappucino bardzo lubię takie połączenie. 
Szlug po śniadaniu dawał mi ulgę w jakis sposód . Dym ukoił nieco myśli. Więc gdzie jest Bianca?
Uciekła ode mnie ? po tym co zobaczyła w sumie się nie dziwię jednak nie powinna mnie za to winić
Czuję że to jeszcze można naprawić. Nic straconego wystarczy że wezmę się w garść.